Czyżby kolejna podwyżka cen na rynku spożywczym?
Jak podaje portal www.dlahandlu.pl, najnowsze prognozy, dotyczące kosztów żywności, przewidują wzrost cen i to znaczny. NBP w swojej najnowszej ścieżce projekcji wskazuje na bazową inflację. Co to oznacza?
Tak zwana inflacja bazowa nie obejmuje cen żywności i płatności za energię. NBP w swoich przewidywaniach uwzględnia skutki długofalowe – wskazuje na wykładniczy wzrost cen na przestrzeni tego roku i kolejnych dwóch lat.
Niestety nie są to prognozy optymistyczne. Już w tym roku ceny wzrosną średnio o 1,6%. W kolejnym jeszcze bardziej, bo o 2,6%, wreszcie w 2020 roku zapowiadany jest przyrost o 3,0%.
Żywność – prognoza cen
Jeśli przyjrzymy się przewidywaniom dotyczącym kosztów, które już niebawem będzie musiał ponieść konsument za żywność, okaże się, że jest to jedna z większych planowanych inflacji. Otóż notowania na najbliższy czas plasują się na następującym poziomie: na rok bieżący NBP wskazuje wzrost cen o 3,3%, w kolejnym nieco mniejszy, bo 2,9%, natomiast za dwa lata niemal na takim samym szczeblu, jak w tym roku – 3,2%.
W raporcie, który niedawno ujrzał światło dzienne, NBP przekonuje, że owa dynamika cen pozostaje na umiarkowanym poziomie. Argumentując swoje stanowisko, powołuje się na dwa aspekty: po pierwsze na dość ograniczony w dalszym ciągu popyt wewnętrzny, po drugie zaś niezadowalające zmiany cen importu.
Wzrost cen – wzrost niepokojów
Nie ma co załamywać rąk – przywidywania NBP są oczywiście sporządzone według przesłanek, ale nie są to informacje pewne. Warto pamiętać, że koniunktura w gospodarce światowej nadal utrzymuje się na świetnym poziomie. Mimo tego prognozy cenowe w Polsce możemy określić jedynie jako umiarkowane. To, co może fatycznie pozytywnie wpłynąć na przewidywaną sytuację to nic innego, jak niska inflacja bazowa, ale też nie mniej istotny koszt surowca. Chodzi o produkty pochodzące z upraw rolnych, wchodzące na rynki światowe.
Kolejną sprawą, którą można uznać za argument za zachowaniem spokoju jest faktycznie udokumentowana koniunktura w Polsce na dość dobrym poziomie. Rozwijamy się także pod względem gospodarczym – w tym aspekcie zauważamy notowania wzrostowe. Coraz częściej współcześni konsumenci napędzają rynek, dzięki czemu najzwyczajniej wzrasta popyt, to z kolei prowadzi do zwiększenia zatrudnienia. Ogólny rozwój pozwala nie tylko na wzrost liczby etatów w danej placówce – przekroczenie progów sprzedaży daje konkretny kapitał, zatem zwiększa szansę na podniesienie płac.
Warto zadać sobie zatem pytanie, czy przewidywany wzrost cen jest dla nas ciosem, czy szansą na zbudowanie potężnej gospodarki. Tak, czy inaczej należałoby sięgnąć do owego raportu, by przygotować się na zapowiadane zmiany.